Jak wiadomo im wcześniej zaczniemy pielęgnować okolice naszych oczu tym lepiej dla nas. Przyznam, że jeszcze do zeszłego roku nie zwracałam dużej uwagi na kremy pod oczy - ale na szczęście się to zmieniło. Podobno najlepiej zacząć ich używać najpóźniej od 25 lat - więc ja akurat trafiłam , bo właśnie od tego wieku nasza skóra traci sprężystość i zaczynają pojawiać się pierwsze drobne zmarszczki. Osobiście dotychczas zdążyłam wypróbować już 2 inne kremy pod oczy i ten jest moim 3 - stawiam zdecydowanie na nawilżenie.
Już przy pierwszym nałożeniu kremu czuć, że ma bardzo bogatą kompozycję, a to za sprawą filtratu ze śluzu ślimaka, kolagenu, ekstraktu z perełkowcka i miłorzębu oraz alantoiny.
Wspaniale nawilża, wygładza i koi skórę. Powoli niweluje drobne zmarszczki i linie wokół oczu. Skóra po nałożeniu jest fajnie napięta, lekko rozjaśniona, a cienie i obrzęki lekko zmniejszone.
Najbardziej lubię ten krem za konsystencję, która z jednej strony jest aksamitna, a z drugiej czuć właśnie treściwość tego kremu. Myślę, że on dużo bardziej nawilża mi oczy niż jakiekolwiek wcześniejsze kremy - które myślałam, że są już wystarczająco dobre.
A czy wy znacie kosmetyki tej firmy? Ja kupiłam go w HEBE ♥