Pokazywanie postów oznaczonych etykietą pielęgnacja ciała. Pokaż wszystkie posty
Pokazywanie postów oznaczonych etykietą pielęgnacja ciała. Pokaż wszystkie posty
Ziaja - cupuacu  żel pod prysznic i peeling

Ziaja - cupuacu żel pod prysznic i peeling

Idealny jesienny zapach nie istnieje? Cóż mogłabym powiedzieć, że jest to pojęcie dość względne. Każdy zapewne ten czas kojarzy z innymi zapachami. Jedni powiedzą, że są to nuty bardziej słodkie inni mogą powiedzieć, że bardziej orientalne czy też 'wytrawne'. Nigdy tej porze roku nie przypisywałam żadnych konkretnych zapachów. Ale odkąd wypróbowałam żel pod prysznic i peeling cupuacu od Ziaja wiem, że jest to dosłownie idealny słodki zapach na ten czas. Kanite, olej z orzechów brazylijskich i makadamia, a to wszystko oprószony słodkim delikatnym zapachem. Dla mnie ideale połączenie. 



Są to produkty wegańskie - 95% składników pochodzenia naturalnego. Świetnie, a zarazem delikatnie oczyszcza skórę. Po użyciu jest miękka w dotyku i nawilżona. Przyjemny i aromatyczny zapach na pewno przez pewien czas jest wyczuwalny. Sam peeling jest cukrowy - przyznam, że rzadko takie posiadam, ale jestem bardzo zaskoczona jak fajnie działa na moją skórę. Pomimo, że na początku drobinki są bardzo duże, z każdym wmasowaniem w ciało idealnie zmniejszają swój rozmiar niepodrażniające delikatnej skóry. Dla mnie dużym plusem jest to, że łatwo ten peeling można zmyć ze skóry. Może być lekko wyczuwalny satynowy film na ciele, ale nie jest to jakiś bardzo duży efekt. Osobiście jestem zadowolona z tych produktów. Jedynie co bym zmieniła to formę wydobycia tych produktów. Przyznam, że fajnie jakby żel miał pompkę, a peeling może mógłby posiadać dodatkową szpatułkę albo być w opakowaniu wyciskanym. 


Jak wam się podobają te produkty? Używaliście już? 

INSTAGRAM | FACEBOOK

Czarne mydło sandałowe - do mycia i golenia

Czarne mydło sandałowe - do mycia i golenia

 Hej! 

Znów jest mnie tutaj jak kot napłakał, ale nigdy nie sądziłam w sumie, że tak trudno jest pogodzić tyle rzeczy na raz. Znam osoby, które studiują, pracują i tworzą fajny kontent u siebie na stronie, a ja pomimo, że kocham pisać i tworzyć mam tego czasu jakoś dużo mniej niż kiedyś. Zresztą nawet to widać po ilości dodawanych postów jak jeszcze byłam w technikum, a teraz kiedy pracuję i studiuję. Chyba czas będzie wdrożyć jakiś mały plan na to co i kiedy mam robić. Aktualnie właśnie zaliczyłam kolejny semestr dlatego mam chwilę oddechu do kolejnych zajęć, które zaczynają mi się pod koniec tego miesiąca. Poznałam kilka fajnych nowych funkcji jak tworzenie treści z późniejszym terminem dodania... Gdybym tylko wiedziała o tym wcześniej pewnie tutaj też mi by to ułatwiło jakby dodawanie treści dużo częściej niż jak to bywa teraz. Więc myślę, że właśnie w tym okresie "wolne" postaram się zaplanować co nieco tutaj jak i na instagramie - jeżeli mnie jeszcze nie obserwujecie to zapraszam. :) Jestem tam dużo częściej, zwłaszcza na story. 

Nawiązując do tematu postu dzisiaj będzie recenzja czarnego mydła sandałowego do mycia i golenia. Przyznam, że pierwszy raz spotykam się z takim produktem. Raczej chyba nie znajdziecie go w drogeriach stacjonarnie, ja dzięki uprzejmości marokosklep miałam możliwość przetestować kilka produktów od nich więc na pewno możecie spodziewać się w najbliższym czasie recenzji innych rzeczy.


Bardzo polubiłam się z tym produktem, dodatkowo jeszcze do tego stosuję taką swoją rękawicę dzięki czemu jeszcze łatwiej i dużo fajniej mi się go rozprowadza po ciele. Skóra po takim zabiegu jest na prawdę świetnie oczyszczona, martwy naskórek jest usunięty, skóra jest gładka i miękka. Zauważyłam, że podczas golenia świetnie się sprawdza jeżeli chodzi o wrastające włoski czy też właśnie "truskawkowe" nogi. Odkąd zaczęłam stosować ten produkt nie mam już żadnych takich problemów. Na stronie producenta znajdziemy też informację, że normalizuje wydzielanie sebum i zwęża pory - na twarz nie stosowałam więc trudno jest mi się do tego odnieść. 

Sam produkt jest wytwarzany w Maroko tradycyjnymi metodami z oliwek i oleju oliwnego. Produkt jest w 100% naturalny i jest pochodzenia roślinnego. Dodatkowo w ofercie możecie oprócz sandałowego znaleźć eukaliptusowy i arganowy. Także na pewno każdy znajdzie coś do siebie. Ja osobiście bardzo lubię zapach drzewa sandałowego więc mi on nie przeszkadza. Jest dość intensywny i orientalny, ale na pewno fajnie odpręża i relaksuje podczas kąpieli.


 

Także ja osobiście gorąco każdemu polecam je wypróbować. Macie fajną ilość produktu za bardzo niską cenę. A do tego kosmetyk naturalny! Czego chcieć więcej? :) 

A czy wy stosowaliście już czarne mydło? 
Jak się wam sprawdziło? 

Gruboziarnisty peeling do ciała Ziaja Baltic SPA

Gruboziarnisty peeling do ciała Ziaja Baltic SPA

 Hej! 

Za oknem zimno, szaro i ponuro. Może u kogoś z was spadł śnieg więc może dużo bardziej odczuwacie zimę niż ja. Bardzo lubię produkty, które są w stanie przenieść mnie podczas wieczornego SPA w trochę inne rejony. Miło jest podczas kąpieli czuć piękny zapach słodkich owoców, które przenoszą nas w rejony ciepłych wysp, gdzie mamy totalnie chwilę dla siebie i zapominamy o całym świecie. Stosując właśnie peeling mango od Ziaja mogę dosłownie tak to opisać. Co prawda muszę przyznać, że nie czuć może aż tak 100% zapachu tego soczystego owocu, ale jest on bardzo zbliżony, słodki... taki jak lubię. 

Sam peeling ma za zadanie złuszczyć martwy naskórek, natłuszczyć, zmiękczyć i uelastycznić skórę. A dodatkowo pozostawić ją zadbaną i pachnącą. Po pierwsze muszę przyznać, że same drobinki nie są aż tak bardzo gruboziarniste - z czego osobiście jestem zadowolona, bo moja skóra jednak woli te z mniejszymi ziarnami. Produkt jest w bardzo fajnym opakowaniu gdzie widać ile go zostało, łatwo go wyjąć. Skóra po jest na prawdę świetnie nawilżona i wygładzona, idealnie złuszcza martwy naskórek. Nie zauważyłam niestety uelastycznienia skóry. Ale na pewno pozostawia ją zadbaną i cudownie pachnąca. Przynajmniej przez resztę wieczoru, a dodatkowo z balsamem to już w ogóle cudowny zapach! 

Sam produkt jest wegański, zawiera 90% składników pochodzenia naturalnego. Osobiście bardzo się z nim polubiłam i wiem, że sięgnę po niego jeszcze nie jeden raz. 

A czy wy używałyście tego peelingu? Jak się wam sprawdził?

INSTAGRAM | FACEBOOK 

Mgiełka i balsam od Victoria's Secret Coconut Passion Shimmer

Mgiełka i balsam od Victoria's Secret Coconut Passion Shimmer

 Hej! 

Ostatnio jakoś tak mniej się udzielam. Duże obniżenie nastroju i stan psychiczny daje się we znaki coraz bardziej. Czasem tak sobie myślę, że chyba to już czas. Najtrudniej jest zrobić ten pierwszy krok. Ale czuję totalnie psychicznie i fizycznie, że bez tego po prostu się nie obejdzie. Szkoda tylko, że tak długo trzeba czekać na specjalistę. Mniejsza o to... Jak tam u was nastroje? Czujecie już ten świąteczny vibe? Ja muszę przyznać, że jest on dla mnie coraz bardziej odczuwalny. Kupiłam też ostatnio lampki świąteczne w Action no i dodatkowo jeszcze jakieś tam pierdółki. Już nie mogę się doczekać żeby ubrać choinkę. Mam nadzieję, że w przyszłym roku będzie możliwe to już w naszym własnym salonie. Jakie macie plany na ten weekend? Ja mam parę rzeczy do zrobienia związanych ze studiami więc pewnie całe dnie spędzę właśnie na tym. Ah.. no i jeszcze mam w planach porobić parę zdjęć związanych z kampanią Air Wick i trnd. Także pewnie znów nieodpocznę. :D


 Nie przedłużając dzisiaj przychodę do was z recenzją balsamu i mgiełki od Victoria's Secret. Obserwuję na istagramie profil @babasierzuca i tam właśnie na instastory dodają bardzo dużo fajnych promocji. Tak udało mi się dorwać mgiełkę i balsam łącznie za 66zł. Także polecam wam obserwować! ♥ 

Zdecydowałam się na Coconut Passion - ze względu na to, że jest to mój ulubiony oklepany zapach wszechczasów. Cokolwiek miałabym kupić zawsze chcę aby było kokosowe, ewentualnie waniliowe. Dlatego na początek stwierdziłam, że kupię i sprawdzę czy te produkty w ogóle są wart swojej ceny. Jeszcze myślałam którą wersję wybrać. Bo jest zwykła i Shimmer z drobinkami. Ale jak to ja, ze względu, że jestem typową sroką i uwielbiam wszystko co się świeci zdecydowałam się na ten z drobinkami. Obawiałam się jak to będzie wyglądać, ale okazało się, że jak dla mnie petarda. Moim zdanime ilość błysku po wsmarowaniu w całe ciało jest idealna. Świecę się tak jak tego oczekiwałam od tego produktu. 


Ogólnie jestem bardzo zadowolona, nie dość, że zapach utrzymuje się na prawdę długo no to jeszcze mam świetnie nawilżone ciało. Czego chcieć więcej? Błysk, nawilżenie, długotrwały zapach - to wszystko możecie znaleźć w tej mgiełce i balsamie do ciała. Co jeszcze lepsze, bardzo szybko się wchłaniają produkty więc nie muszę niepotrzebnie ile stać w łazience aby to wszystko we mnie wsiąkneło. :D No po prostu idealnie! Ciekawa jestem bardzo jak inne wersje tych produktów. Ale wydaje mi się, że chyba oprócz zapachów nie powinny różnić się niczym inny. Mają przeurocze opakowania. Bardzo łatwo się te produkty aplikuje, pompa na początku od mgiełki tak trochę nie bardzo rozpraszała zawartość, ale po kilku naciśnięciach wszystko się unormowowało więc jak dla mnie idealnie. 


Bez promocji każdy z tych produktów wychodzi 90zł za sztukę. Ale aktualnie z okazji Black Friday jest promoca -40%. Więc może uda się wam coś fajnego skompletować. :) 

Czy miałyście kiedyś produkty od Victoria's Secret? Jakie zapachy możecie polecić? 

INSTAGRAM | FACEBOOK 

Super-Box od SUPER-PHARM

Super-Box od SUPER-PHARM

 Hej! 


Dzisiaj przychodę do was z recenzją zawartości super-box'u od Super-Pharm. Nie wiem czy już go znacie? Ja jakoś tak natrafiłam przypadkiem gdy szukałam kremów do twarzy i postanowiłam kupić zwłaszcza, że wtedy była na niego promocja. Z tego co widzę nawet aktualnie jest jeszcze jeden box, którego wcześniej nie widziałam z trochę inną zawartością. Już wcześnie zdarzyło mi się kupić różniaste boxy od innych firm zresztą jak widzieliście w poprzednich notkach i znów mnie coś naszło na kupno czegoś nowego. Za niedługo nie będę miała miejsca na te wszystkie kosmetyki. :D

Cena regularna za box to 49,99 zł i jest informacja, że w boxie znajdują się produkty o wartości 100zł także chyba całkiem fajny deal. :) Ja swój tak jak wcześniej pisałam zakupiłam w promocyjnej cenie czyli 39,99zł. Za chwilę też przejdę do porównania cen i czy rzeczywiście jest to taka kwota.

 



Pierwszy produkt to Jowaé Gel Douche Hydratant Relaxant - żel pod prysznic, który już zdążyłam wypróbować i jest na prawdę bardzo fajny. Ma dość nietypowy zapach, przypomina trochę takiego ogórka. Najbardziej kojarzy mi się z takim właśnie tonikiem ogórkowym, który kiedyś moja siostra używała. Ma ciekawą żelową konsystencję, nie wylewa się z dłoni i fajnie odświeża ciało podczas kąpieli. Cena regularna: 29,99 zł.





Kolejna rzecz toAloesove -balsam do ciała - uwielbiam tą firmę, mają świetne produkty, które bardzo lubię. Naturalny skład i aloes z którym się zaprzyjaźniłam. Niby piszą, że kompleks naturalnych olejków zawartych w tym balsamie powinien nadawać przyjemny ziołowy aromat.. Niestety dla mnie jakoś to tak średnio przemawia, nie czuję, żadnego ziołowego zapachu, właściwie ten zapach jest taki mało przyjemny przy codziennej dla mnie pielęgnacji. Lubuję się bardziej w balsamy, które słodko pachną, ale samo działanie tego balsamu muszę uznać za bardzo dobrze. Fajnie nawilża skórę - a oto dokładnie w produktach, które używam głównie chodzi. :) Cena regularna: 23,99zł. 



Następnie Ducray Extra Doux - szampon do włosów - przyznam, że polubiłam się z tym produkem, za bardzo fajnie oczyszczenie skórę głowy. Nie zauważyłam aby włosy po nim były bardziej miękkie czy połyskujące jak pisze producent, ponieważ zawsze używam olejków i odżywek więc trudno jest mi to ocenić czy tak na prawdę jest. Niestey bez odżywki moje włosy są szorstkie i matowe dlatego nie sprawdzałam tego szamponu, że tak powiem solo. Ma bardzo przyjemny ziołowy zapach, ale niestety nie pieni się aż tak bardzo jak lubię. Jednak do samego oczyszczania skóry głowy jest na prawdę świetny. :) Cena regularna: 21,99zł.

Kolejną rzeczą jest jak dla mnie normalnie odkrycie roku - SheHand - satynowa pianka do rąk. Nigdy nie miałam takiego produktu, nawet nie wiem czy jest jakaś inna firma, która ma tego typu kosmetyk do rąk. Z tej firmy też chyba nie kojarzę żebym kiedykolwiek coś kupiła, ale poznałam produkt, w którym od razu się zakochałam, już od pierwszego użycia. Forma pianki do rąk jest na prawdę wspaniała, a po użyciu dłonie są niesamowicie nawilżone, miękkie i co najważniejsze produkt szybko się wchłania. Jestem bardzo z niego zadowolona i na pewno zakupię go jeszcze nie raz. :) Cena regularna: 18,99zł. 




Nie spodziewałam się takich produktów w boxie ale jest... Parodontax Gentle Clean - szczoteczka do zębów. Niestety raczej u mnie się nie sprawdzi, używam szczoteczki elektrycznej. Ale może kiedyś przyda się dla gościa w domu czy może na jakiś wyjazd, kto wie. :) Cena regularna: 14,99zł.


Kolejna rzecz, której też niestety nie użyję ale może skusi się ktoś z rodziny to Soraya Aquashot - płyn micelarny. Odkąd zmieniłam pielęgnację i już nie zmywam makijażu płatkami kosmetycznymi nie używam żadnych płynów micelarnych ani tego typu rzeczy. Nawet hydrolat czy tonik nakładam bezpośrednio na twarz. :) Brzmi bardzo zachęcająco jako sam produkt, więc może uszczęśliwi kogos innego. Cena regularna: 5,99zł


Kolejnym już mini produktem jest Nuxe Bio Olej Ryżowy - olejek do twarzy - ma on za zaanie przyczynić się do odbudowy i wzmocnienia naturalnego systemu ochronnego skóry. Ma regenerować, wygładzać i rozświetlać skórę. Ma 100% składników pochodzenia naturalnego. Ze względu na to, że aktualnie używam innych kosmetyków na razie nie będę nic mieszać w swojej pielęgnacji albo poczeka na swoją kolej albo ewentualnie również komuś się go wyda. Zresztą mini produkt to trudno będzie nawet ocenić czy jakoś wpłynie dobrze na moją skórę czy też nie. :) Ogólnie ten kosmetyk można kupić w cenie około. 193,99zł za 30 ml. Tutaj mamy tylko 5ml.



Kolejnym ciekawym mini produktem jest Institut Esthederm Cellular Water Fresh Moisturizing Gel - energetyzująco-nawilżający lekki żel antyoksydacyjny. Bardzo lubię poznawać nowe firmy i kosmetyki dlatego na pewno go w niedługim czasie wykorzystam. Jest on również w małej pojemności 10 ml. Ma za zadanie zapewnić optymalny stopień nawilżenia, usprawnić transport i zatrzymanie wody w naskórku. Więc brzmi bardzo zachęcająco zwłaszcza, że większość kosmetyków, które używam są właśnie z serii nawilżających. Produkt ten można znaleźć w cenie około 160,22zł za 50ml. :) 



I kolejnym mini produktem jest Biała Perła Bamboo Carbon & Aloe - pasta do zębów. Wybielająca pasta z aktywnym węglem bambusowym i aloesem wydaje mi się, że kiedyś chyba jej używałam ale nie widziałam za bardzo spektakularnych efektów. Najfajniejsze efekt jaki miałam to po paskach Crest, które wam polecam. :) Ale fajnie w sumie jest używać takiej pasty, żeby ewentualnie utrzymać efekt wybielonych zębów właśnie np. po paskach. Cena pasty to około 21,41zł za 75ml. 



Osobiście uważam, że fajnie jest kupować różne boxy ze względu na to, że można przetestować jakieś produkty przed zdecydowaniem się na kupno np. pełnowymiarowych produktów, które są dosyć drogie. Fajnie jest też poznać nowe firmy jak i czasem nawet nowe technologiczne rozwiązania pewnych kosmetyków. Myślę, że jeszcze nie raz zakupię taki box na Super-Pharm. Jedyne co mnie zastanawia czy zawsze na stronie jest napisane co jest zawartością? Myślę, że fajnie jest kupić box, w którym nie wiemy może czego sięspodziewamy tak dla odmiany fajna niespodzianka. 


A czy wy kupujecie jakieś kosmetyczne boxy? A może subskrybujecie jakieś inne boxy?

INSTAGRAM | FANPAGE 

Pani Arbuzowa lekki krem do stóp

Pani Arbuzowa lekki krem do stóp

Hej Kochani! 



Ale dawno mnie tutaj nie było. Ze względu na to, że jakoś łatwiej mi ostatnio było bardziej pisać na instagramie to tutaj w ogóle nie zaglądałam, a szkoda. Jak zwykle gdy zaczynam tutaj pisać uświadamiam sobie jak bardzo mi tego brakuje. Chociaż ostatnimi czasy przyznam, że nie ma na to za bardzo czasu. Studia online, praca z domu zdalnie i jeszcze przygotowania do ślubu, który mam nadzieję uda się zorganizować pierwszego sierpnia. 

Co ciekawe odkąd pracuję zdalnie przyznam, że marzy mi się już tak pracować na stałe. Myślę, że w niedalekiej przyszłości będę chciała spróbować zrobić coś takiego, aby właśnie nie marnować zupełnie czasu na dojazdy, które w moim przypadku wynoszą ponad godzinę. No i dodatkowo ze względu na moją introwertyczną naturę bardzo spodobała mi się taka forma pracy. Uwielbiam po prostu ciszę i to, że nie ma tylu osób wokół mnie. Co prawda poziom stresu raczej niezbyt się zmniejszył, jest zawsze taki sam czy to jadę do pracy czy rano wstaję do niej, ale tego chyba raczej nie zmienię. Taka już moja natura. 

I dzisiaj jak w temacie wiadomości już pisałam o tym kremie na instagramie - skusił mnie przyznam swoim wyglądem i tym, że jest arbuzowy - bo je po prostu uwielbiam! Na prawdę pachnie niesamowicie, aż chciałoby się go zjeść. Co do samego stosowania bardzo fajnie nawilża, co prawda raczej nie da sobie rady w przypadku bardzo bardzo zniszczonej skóry, ale jeżeli ktoś na co dzień dba to czuć na prawdę efekt działania. Jest miękka w dotyku i fajnie odświeżona - ale to też przez chwilę czuć, nie tak jak w przypadku kremów, które zawierają np. miętę to uczucie odświeżenia jest dłuższe. Wybrałam go też ze względu na to, że zawiera 96% składników pochodzenia naturalnego. Bardzo się z nim polubiłam. 



A czy wy macie jakieś ulubione kremy do stóp? 

Mleczko intensywnie nawilżające MIXA

Mleczko intensywnie nawilżające MIXA


Witajcie Kochani! 

Długo mnie tutaj nie było, ale niestety jakoś przez te kilka miesięcy nie miałam za bardzo czasu. W sumie na ten moment też nie mam go zbyt dużo, ale jakoś dziś zachciało mi się coś tutaj napisać. Właściwe ten post to miałam zaplanowany aby go dodać tak właściwie we wrześniu. A tutaj jestem dopiero w grudniu. Takie rzeczy to tylko ja jestem w stanie zrobić. Zastanawiałam się nad zmianą pewnych rzeczy tutaj i właściwie prowadzeniu bloga trochę w inny sposób, ale jeszcze zobaczę czy wprowadzić coś nowego.



Bardzo fajnie, że jest pompka, bo dzięki temu dużo łatwiej jest nam nałożyć produkt. Jeżeli chodzi o wchłanianie to myślę, że zajmuje to nawet krócej niż minutę. Trudno jest mi opisać dokładnie zapach mleczka, bo właściwie nie jestem w stanie go do czegokolwiek porównać, wydaje mi się, że jest to dość standardowy zapach dla produktów firmy Mixa. Plusem jest również bardzo duże opakowanie, które starczy nam na bardzo długo, przyznam, że mam tego mleczka jeszcze całkiem sporo. Muszę przyznać, że uwielbiam skórę po tym produkcie, ponieważ jest ona miękka, gładka i czuć, że jest nawilżona. Jedynym minusem dla mnie jest zapach, bo nie należy on do moich ulubionych. Myślę, że jeżeli kiedykolwiek będę potrzebowała szybkiego i intensywnego nawilżenia to na pewno kupię ten produkt ponownie. 



A wy jakich produktów używacie do nawilżania ciała? 

`Sycylijska pomarańcza` - czyli body scrub od Organic Shop, który zabierze was w podróż do ciepłych krajów.

`Sycylijska pomarańcza` - czyli body scrub od Organic Shop, który zabierze was w podróż do ciepłych krajów.

Witajcie Kochani! 


Jak wam mija ten tydzień? Dopadła mnie niestety choroba.. mam nadzieję, że szybko minie, bo czasami mam wrażenie, że za chwilę wypluję płuca. Na szczęście gorączka już minęła więc jestem w stanie jakość funkcjonować. Jak zwykle dawno nie pisałam. Ale postaram się być bardziej systematyczna. Czasami mam ochotę napisać swoje przemyślenia, ale czy wy lubicie czytać takie posty? Myślę, że może większość z was byłaby również 'aktywna' w komentowaniu ich i wyrażania swojej opinii na dany temat. 

Dzisiaj przechodzę do recenzji tego oto wspaniałego body scrubu od firmy Organic Shop


Jak widzicie peeling jest w przezroczystym opakowaniu z czarnym wieczkiem, czyli właściwie nic nadzwyczajnego dla takich produktów. Więc łatwo można go wyjąć, a następnie bez problemu zamknąć. Po otwarciu od razu czujemy pomarańczę, dosłownie jakby dopiero ktoś ją obrał - więc dla fanek cytrusów na pewno ten zapach przypadnie do gustu. Co prawda nie zauważyłam żeby jakoś długo utrzymywał się na ciele ale sam w sobie przy kąpieli sprawia, że wieczory stają się przyjemniejsze. Jak dla mnie zapach jest tak niesamowity, że pewnie nie jedną z was zabrałby w podróż do dalekich krajów. Aż zapragnęłam lata... Szkoda tylko, że jest to tylko 250 ml przyjemności, ale cena jest niewielka więc w sumie myślę, że warto go spróbować. Niestety nie pamiętam ile za niego zapłaciłam, ale wiem, że mniej niż 10 zł. 


Jak widać na opakowaniu. Peeling nie zawiera SLS, parabenów i silikonów. Co pewnie każdy oczekuje przy organicznych kosmetykach. Poniżej również zostawiam dokładny skład jakby ktoś chciał sprawdzić co tam się kryje.  

Sucrose, Glycerin, Cetearyl Alcohol, Butyrospermum Parkii Butter, Citrus Aurantium Dulcis (Orange) Peel Oil*, Cocamidopropyl Betaine, Aqua, Parfum, Limonene, CI 77492, CI77491 (*) - issued from organic agriculture. 


Stosowałam ten peeling przez miesiąc w sumie tak 2 razy w tygodniu i powiem wam, że mam jeszcze go trochę na dnie. A używałam go prawie na całe ciało. Co mogę powiedzieć? Muszę przyznać, że niesamowicie wygładza i ujędrnia skórę już po pierwszym użyciu. Dodatkowo zawarte w nim olejki sprawiają, że skóra jest nawilżona. Więc właściwie nie trzeba po nim używać  żadnych innych specyfików. Na prawdę idealnie zdziera naskórek. Co jest również ważne, jego konsystencja jest na tyle zbita, że produkt nie spłynie wam z rąk, ale nie ma również z nim problemu jeżeli chodzi o rozsmarowanie. Jestem bardzo zadowolona z tego produktu, spełnił moje oczekiwania, jak za taką cenę polecam


A czy wy stosujecie takie body scruby? Znacie ten od firmy Organic Shop? Albo jeżeli możecie polećcie mi jakieś inne które wam się sprawdziły. :) 
allerco® emolienty - idealne dla delikatnej skóry

allerco® emolienty - idealne dla delikatnej skóry

Witajcie Kochani!



Dzisiaj przychodzę do was z produktami allerco®, mianowicie z balsamem do ciała i szamponem do włosów. Najpierw chciałabym podziękować efekt_pr za możliwość przetestowania tak wspaniałych produktów. Moja skóra ostatnio była bardzo sucha i szorstka - zwłaszcza jeżeli chodzi o nogi i niestety jest również skłonna do alergii co również wydarzyło się kilka tygodni temu. Ale na szczęście z pomocą przyszły mi oby dwa produkty za co bardzo dziękuję. Produkty miałam możliwość używać przez cały miesiąc dlatego postanowiłam dziś napisać recenzję na ich temat. Co dodatkowo mogę powiedzieć to to, że wiem iż na pewno balsam będzie moim must have przy bardzo kryzysowych sytuacjach z moją skórą. Aby nie przedłużać zapraszam do paru ciekawych informacji na temat emolientów i molecule® REGEN 7, a następnie do recenzji.  

Czym są emolienty? 


Stosowane w kosmetyce mają za zadanie natłuścić skórę, po nałożeniu na jej powierzchni powstaje warstwa okluzyjna (film), która ogranicza odparowanie wody z naskórka. Co sprawia, że nasza skóra jest miękka i wygładzona. Dodatkowo chroni skórę przed negatywnym działaniem czynników zewnętrznych.

Emolienty dzięki swoim właściwościom regenerującym i natłuszczającym nie tylko pomagają w poprawieniu wyglądu skóry, ale również są bardzo pomocne przy leczeniu chorób takich jak łuszczyca lub atopowe zapalenie skóry(AZS). Zawarte w danych preparatach składniki łagodzą świąd, podrażnienia, stany zapalne ale również przyspieszają gojenie się ran (np. powstałych w skutek drapania).

Czym jest molekuła® REGEN 7? 


Molekuła REGEN 7 jest odkryciem Polskich naukowców z Politechniki Łódzkiej i Uniwersytetu Medycznego w Łodzi. Więcej informacji na ten temat możecie również znaleźć na stronie producenta: tutaj. A ja jeszcze dla bardziej ciekawskich napiszę, jakie właściwości ma ona dla naszej skóry. 

Informacje jakie możemy znaleźć na stronie na temat właściwości tej substancji: 

"Molekuła Regen7 to unikalna substancja czynna o potwierdzonym w badaniach aplikacyjnych działaniu chroniącym przed powstawaniem podrażnień i korzystnie wpływająca na naskórek (Pol. J. Pharmacol., 2003, 55, 109). Działa regenerująco i utrzymuje skórę w dobrej kondycji. Nie powoduje podrażnień i jest dobrze tolerowana przez skórę."

Szampon do włosów 

Informacje od producenta:

Szampon nawilżający allerco® zapewnia delikatną i skuteczną pielęgnację włosów oraz suchej, wrażliwej, skłonnej do podrażnień i alergii skóry głowy. Jest produktem o niskim potencjale alergizującym, nie zawiera substancji zapachowych. Szampon nawilżający allerco® stanowi unikalne połączenie molekuły Regen7 ze specjalnie starannie dobranymi emolientami i składnikami pielęgnacyjno-ochronnymi. Molekuła Regen7 pozytywnie wpływa na stan i wygląd skóry oraz chroni ją przed powstawaniem podrażnień. Baza szamponu oparta jest na delikatnych i naturalnych środkach myjących, które nie naruszają bariery hydrolipidowej naskórka i zapewniają skórze odpowiednie pH. Szampon nie szczypie w oczy. Delikatnie myje włosy, nie powoduje podrażnień i nie wysusza skóry. Zawiera wyciągi roślinne (z lnu, czarnego owsa, plamy murumuru) oraz lecytynę o właściwościach nawilżających i odżywczych. Działa naprawczo i regenerująco na włosy. Zmniejsz złuszczanie się naskórka. Sprawia, że włosy odzyskują miękkość i łatwo się rozczesują.

Działanie:
  • delikatnie myje i pielęgnuje włosy i wrażliwą skórę głowy
  • nie narusza naturalnej bariery hydrolipidowej naskórka
  • zapewnia odpowiednie pH (5,5)
  • chroni skórę przed podrażnieniami
  • łagodzi świąd owłosionej skóry głowy
  • ma bardzo dobre właściwości nawilżające
  • działa odżywczo na włosy i skórę
  • zapewnia włosom połysk, nadaje im miękkość i puszystość
  • nie obciąża włosów
  • nie szczypie w oczy

Sposób stosowania: Szampon należy nanieść na mokre włosy i starannie masować do uzyskania piany. Następnie dokładnie spłukać wodą. Produkt przeznaczony jest do codziennej pielęgnacji włosów i skóry głowy. Szampon może być używany w sposób ciągły.

Wskazania do stosowania: Codzienna pielęgnacja włosów oraz suchej, wrażliwej, skłonnej do podrażnień i alergii skóry głowy. Produkt odpowiedni dla każdej grupy wiekowej. Polecany do stosowania u dzieci i niemowląt.

Składniki aktywne: molekuła Regen7, naturalne emolienty (wyciąg z palmy murumuru,lecytyna pochodzenia roślinnego, wyciąg z czarnego owsa), wyciąg z lnu. baza myjąca: delikatne i naturalne środki powierzchniowo czynne (sarkozyniany, pochodne betainy, wyciąg z jabłek)

Wielkość opakowania: 200 ml







Jak dla mnie opakowanie jest dość nieporęczne. Trzeba najpierw odkręcić zakrętkę, a następnie nacisnąć butelkę i tym sposobem jest możliwość wydostania się zawartości. Opakowanie jest dość twarde i jest to dość trudne i czasochłonne, dodatkowo najlepiej jest jeszcze kilka razy wstrząsnąć do dołu aby produkt wyszedł. Opakowanie bym jak najbardziej zmieniła, jeżeli jest taka możliwość, najlepiej na takie co można odchylić i otworzyć bez odkręcania. Po naciśnięciu ukazuje się nam przezroczysta maź, dość lejąca ale nie ucieka z naszych rąk. 

Na początku nie byłam przekonana aby użyć tylko samego szamponu i używałam dodatkowo odżywki. Bałam się, że nie będę w stanie ich rozczesać ale ku mojemu zaskoczeniu nie było tak źle, włosy rzeczywiście bez problemu udało mi się rozczesać. Na następny dzień czułam, że są miękkie, wygładzone i błyszczące, prawie jak po odżywce - pomijając moje końcówki, które mam zniszczone i są suche, ale to nie wina szamponu, tylko muszę je w końcu ściąć. Zauważyłam również, że po dłuższym stosowania skóra głowy tak bardzo nie swędzi.

Pierwszy raz gdy nałożyłam ten produkt na włosy byłam zdziwiona dlaczego w ogóle się nie pieni. (osobiście nie lubię takich produktów, które nie produkują piany) zasugerowałam się opisem producenta aby nałożyć niewielką ilość. Pierwsze podejście - nie przekonałam się totalnie do tego produktu, ale przy moim drugim podejściu z tym szamponem, zdecydowałam, że nałożę go więcej i co się okazało, że pieni się tak niesamowicie że aż byłam w szoku. Właściwie zastanawiałam się czy nie przesadziłam z samą ilością, ale w końcu czułam, że myję głowę. 




Balsam do ciała 




Balsam allerco® zapewnia właściwą i skuteczną pielęgnację ciała i skóry suchej, wrażliwej, atopowej, skłonnej do podrażnień i alergii. Jest produktem o niskim potencjale alergizującym, nie zawiera substancji zapachowych. Balsam allerco® stanowi unikalne połączenie molekuły Regen7 ze specjalnie dobranymi emolientami i składnikami pielęgnacyjno-ochronnymi. Molekuła Regen7 pozytywnie wpływa na stan i wygląd skóry oraz chroni ją przed powstaniem podrażnień. Emolienty nawilżają, zmiękczają i wygładzają skórę. Działają ochronnie na naturalna warstwę lipidową naskórka. Dodatek witaminy E i gliceryny i witaminy E podwyższa zdolność do utrzymywania prawidłowej wilgotności skóry oraz poprawia jej elastyczność. Balsam allerco® działa kojąco i łagodząco. Wyraźnie i długotrwale nawilża i natłuszcza skórę oraz zapobiega nadmiernemu jej wysuszeniu. Zmniejsza suchość i szorstkość skóry, normalizując fizjologiczny proces złuszczania się naskórka. Przywraca skórze utracony komfort i czyni ją odporniejsza na działanie niekorzystnych czynników środowiskowych, odbudowując płaszcz hydrolipidowy naskórka. Jego zastosowanie bezpośrednio po umyciu zdecydowanie wycisza objawy podrażnień (tj. zaczerwienienie, pieczenie, swędzenie, napięcie skóry) powstałe podczas mycia czy oczyszczania skóry.

Działanie:
  • zapewnia skórze odpowiedni poziom nawilżenia i natłuszczenia
  • zmniejsza podrażnienia skóry i działa łagodząco
  • wzmacnia naturalną barierę ochronną skóry, czyniąc ją zdecydowanie odporniejszą na działanie niekorzystnych czynników środowiskowych
  • ogranicza przeznaskórkową utratę wody (TEWL)
  • zmniejsza szorstkość i suchość skóry, przeciwdziałając dalszemu jej wysuszeniu
  • reguluje proces złuszczania się naskórka
  • zmiękcza i wygładza naskórek, czyniąc skórę bardziej elastyczną

Sposób stosowania: Balsam allerco® stosuje się codziennie, nanosząc cienką warstwę na powierzchnię skóry. Szczególnie zalecane jest używanie preparatu po każdym umyciu i delikatnym osuszeniu skóry.

Wskazania do stosowania: Codzienna pielęgnacja skóry suchej, wrażliwej, atopowej, skłonnej do podrażnień i alergii. Balsam do ciała allerco® polecany jest do pielęgnacji skóry dzieci i niemowląt oraz osób dorosłych.

Składniki aktywne: molekuła Regen7, emolienty (węglan dikaprylowy, wyciąg z liści kopernicji, glicerydy kwasów tłuszczowych oleju palmowego, pochodne kwasów tłuszczowych oleju kokosowego), witamina E,gliceryna.

Wielkość opakowania: 250ml





Pierwsze wrażenia? Bardzo fajna poręczne opakowanie, chociaż przyznam, że tak jak w przypadku szamponu jest ono dość twarde i trzeba chwilę się natrudzić aby wydostać zawartość. Jednak pomimo tego uważam, że jest wart tej małej udręki. Krem nie jest jakoś bardzo tłusty, czuć go na skórze.  Dobrze się rozprowadza, pozostawia taki film, ale to ze względu na emolienty, które właśnie mają chronić skórę przed wysuszeniem. Myślę, że niestety dość długo się na niej utrzymuje zanim całkowicie 'wsiąknie'. Była tylko pewna taka sytuacja gdzie nałożyłam zbyt dużo produktu co było ogromnym błędem, bo przez bardzo długi czas musiałam oczekiwać aż zniknie z mojej skóry. Jak wiadomo człowiek uczy się na błędach więc następnie stosowałam go w mniejszych ilościach (co do zaleceń producenta) i właściwie wszystko było w porządku

Mam bardzo przesuszoną i podrażnioną skórę na nogach. Balsam używałam przez cały miesiąc i jestem nim oczarowana. Moja skóra jak nigdy jest miękka i gładka, dawno nie czułam tak wspaniałego efektu. Myślę, że będę go stosowała w tzw. kryzysowych sytuacjach gdy moja skóra jest bardzo wysuszona i nic już nie będzie w stanie mi pomóc. Na pewno zmniejsza podrażnienia skóry czego już od bardzo dawna potrzebowałam i w końcu udało się to osiągnąć.  Skóra jest bardzo nawilżona czego brakowało mi już od dłuższego czasu, dlatego najbardziej jestem zadowolona właśnie z tego produktu.

Na pewno powrócę do stosowania tych produktów jak tylko będzie taka potrzeba. Na ten moment bardzo dobrze nawilżyły mi skórę i mogę polecić każdemu w 100%. Pozostawiam również zdjęcia składów (ja osobiście aż tak bardzo się na nich nie znam, ale wciąż się uczę) gdy dojdę do tego, że będę mogła coś więcej powiedzieć na ich temat na pewno postaram się je opisywać w postach. :)


A czy wy stosowaliście kiedyś kosmetyki allerco®? Jak się u was sprawdziły? 
BIOLOVE | Borówkowy mus do ciała

BIOLOVE | Borówkowy mus do ciała

Witajcie kochani! 
Hello beloved! 


Ostatni post pojawił się tutaj niestety miesiąc temu. Miałam mnóstwo postanowień jak i mnóstwo różnych innych problemów przez które nie byłam w stanie nic tutaj napisać. Ale oto znów jestem. Z nowym wyglądem bloga i nowymi postanowieniami, które mam nadzieję tym razem dotrzymać. Postanowiłam zrobić swój taki kalendarzyk odnośnie pojawienia się nowych wpisów. Długo zastanawiałam się właściwie o czym powinnam tutaj pisać. Większość osób jest bardzo nakierowanych tylko na jedną tematykę z racji tego, że moje zainteresowania nie kończą się tylko na kosmetykach jak możecie zauważyć również będę robiła recenzje albumów (w większości przypadków akurat będą to płyty mojego ulubionego zespołu BTS, ale myślę, że warto będzie o nich napisać coś więcej), uwielbiam również oglądać różne filmy, seriale czy nawet anime lub czytać mangę, książki. Jednym z moich zainteresowań jest również granie w gry nie tylko planszowe, ale i również komputerowe, dlatego jak się wszystko uda będziecie mogli obserwować mnie również na kanale YouTube typowo do grania. Teraz tylko trzeba się zastanowić jak na to wszystko znaleźć czas, czy oby nie jest tego za dużo? Wszystko wyjdzie w praniu, jak na razie próbuję ponownie moich sił w blogowaniu, które od kilku dobrych lat sprawia mi dużo przyjemności. 

Dzisiaj postanowiłam napisać notkę ponownie o od niedawna ulubionej firmie BIOLOVE produkującej kosmetyki naturalne. Tym razem zakupiłam borówkowy mus do ciała. Szczerze bardzo trudno było mi wybrać zapach, bo mają w swojej ofercie naprawdę ich wiele. KLIK <- Tutaj możecie sprawdzić co jeszcze posiadają. W sumie nigdy jakoś nie przepadałam za balsamami, musami czy innymi produktami do smarowania ciała, ponieważ nie za bardzo chciało mi się do tego zabierać i jeszcze czekać do wyschnięcia, chociaż to tak naprawdę nie zajmuje aż tyle czasu jak kiedyś sądziłam. Właściwie ten mus zakupiłam z myślą o samym zapachu niż ze względu na jego działanie, ale muszę powiedzieć, że nie zawiodłam się i myślę, że większości osób też przypadłby do gustu. 


Last post appeared here, unfortunately, a month ago. I had a lot of resolutions and a lot of different problems that I could not write here. But here I am again. With the new look of the blog and new provisions that I hope to keep this time. I decided to make my own calendar regarding the appearance of new posts. I've been wondering for a long time what to write about here. Most people are very focused only on one topic because my interests do not end only on cosmetics, as you can see I will also do reviews of albums (in most cases, these will be the albums of my favorite band BTS, I think it will be worth to write something more), I also love watching different movies, TV series or even anime or reading manga, books. One of my interests is also playing games not only board games, but also computer games, that's why you will be able to watch everything on my YouTube channel, typically for playing. Now I only have to think about how to find the time for everything, would it not be too much? Everything will come out in the wash, so far I try again my strength in blogging, which for several years makes me a lot of pleasure. 

Today I decided to write a note again about the recently favorite company BIOLOVE, which produces natural cosmetics. This time I bought a blueberry body mousse. I honestly found it very difficult to choose the fragrance because they have a lot to offer. CLICK <- Here you can check what else they have. In total, I've never really liked balms, mousses or other body lubricants, because I did not really want to go use it and wait for it to dry, although it does not really take as much time as I once thought. Actually, I have bought this one with the thought of the smell itself, rather than because of its action, but I must say that I was not disappointed and I think that most people would like it too.


Od czego zacząć? Oczywiście od zapachu, bo jest po prostu obłędny. Właściwie może spodziewałam się bardziej słodkiej borówki niż kwaśniej, bo właściwe w taki sposób myślę, że mogę ten zapach zakwalifikować. Mimo tego, że nie posiada słodkiej nuty i tak sprawia, że po otwarciu myślę, że każdy miłośnik borówek zakochałby się od pierwszego 'wąchnięcia'. Drugą ciekawostką jest sama konsystencja przyznam, że jest to mój pierwszy w życiu mus. Chyba właściwie nie muszę nawet opisywać chociaż właściwie ze względu na to, że nie miałam przyjemności wypróbować innych produktów z taką konsystencją mogłabym może zmienić zdanie? Właściwe po otwarciu jest on zwarty, gęsty. Właściwie nabierając go na palec jak już ma styczność z naszym ciałem pod wpływem jego ciepła roztapia się i jest dużo bardziej przyjemny w rozsmarowaniu. Dodatkowo w składzie jest olejek, który zapewne nie każdy lubi. Ja osobiście nie mam nic do tego, po nałożeniu go na ciało rzeczywiście czuć go i trzeba trochę poczekać aż się wchłonie inaczej przykleja się do ubrania. Sam mus na ciele myślę, że utrzymuje się ponad godzinę. Ciało w dotyku jest przez ten czas nadal tłustawe, ale nie aż tak bardzo jak na samym początku. Osobiście bardzo go uwielbiam, bo jest w stanie zdziałać cuda zwłaszcza jak ma się suchą skórę. Myślę tylko, że w dni cieplejsze mógłby być uciążliwy ze względu właśnie na tzw. tłusty film, ale w chłodniejsze dni jak najbardziej polecam. 

Where should I start? Of course from the smell, because it is simply insane. Actually, maybe I expected more sweet blueberries than sour, because I think it's the right way I can qualify this scent. Despite the fact that it does not have a sweet note it will makes me every blueberry  lover to fall in love with the first 'sniffing' after opening. The second curiosity is the consistency itself, I must admit that this is my first muss in life. I guess I don't need to describe it, but actually because I did not have the pleasure of trying other products with such consistency, probably it would change my mind? After opening, it is compact, dense. Actually taking it on  finger as when it is already in contact with our body under the influence of his heat melts and it is much more pleasant to spread. In addition, the composition is oil, which probably not everyone likes. I personally do not have anything to do with it, after applying it to my body, I really feel it and have to wait a bit until it is absorbed otherwise it sticks to the clothes. I think on my body it lasts over an hour. The body is still greasy by this time, but not as much as at the very beginning. Personally, I love it very much because it can work wonders especially when someone has dry skin. I just think that on warmer days it could be bothersome because of the so-called oil movie, but on cooler days, I recommend it most.



Dodatkowo jednym z uroczych elementów jest samo opakowanie. Szata graficzna którą po prostu uwielbiam przy tych produktach idealnie oddaje urok ich naturalności. Niestety po pewnym czasie używania musu jak i peelingu wieczka trochę się tak jakby wyrobiły (może z mojej winy) i nie byłam w stanie idealnie zamknąć tych produktów. Ale tak to uważam je za ogromny plus. W opisie producenta można zauważyć wzmiankę o tym, że redukuje rozstępy - niestety nie zauważyłam żadnej poprawy, ale to pewnie dlatego, że moje są już zbyt głębokie. Jeżeli chodzi o wygładzenie i uelastycznienie skóry to tak rzeczywiście działa. 


In addition, one of the charming elements is the packaging itself. The graphic design that I just love with these products perfectly reflects the charm of their naturalness. Unfortunately, after some time of using mousse and peeling the lid changed it's structure(maybe because of my fault) and I was not able to perfectly close these products. But I consider them as a huge plus. In the manufacturer's description, you can notice a mention that it reduces stretch marks - unfortunately I did not notice any improvement, but it's probably because mine is too deep. When it comes to smoothing and making the skin more elastic, it really works.



Opis producenta(Description): 
Lekki mus do ciała wzbogacony naturalnymi olejkami i ekstraktem z borówki redukuje rozstępy, wygładza i uelastycznia skórę.
Light body mousse enriched with natural oils and blueberry extract reduces stretch marks, smoothes and tones the skin.

Cena produktu(Price): 
24,99 zł za 150 ml (ja właściwie zakupiłam go za 17,39 zł bo była przecena.)
24,99 PLN for 150 ml (I bought it in promotional price for 17,39 PLN)

Skład(Ingredient): 
Butyrospermum Parkii Butter - masło shea - shea butter 
Prunus Amygdalus Dulcis Oil - Olej ze słodkich migdałów - sweet almond oil
Caprylic/Capric Triglyceride - Trójglicery kaprylowo-kaprynowy 
Cera alba - bielony wosk pszczeli - beeswax 
Helianthus Annuus(Sunflower) Seed Oil - Olej Słonecznikowy - Sunflower oil 
Glycerin - Glycerol 
Cetyl alkohol - alkohol cetylowy 
Rosa Canina Fruit Oil - Olej z owoców dzikiej róży
Tocopheryl Acetate - Octan tokoferylu, Witamina E
Parfum - perfumy 
Vaccinium Myrtillus Fruit Extract - Ekstrakt z soku z borówki czarnej
CI14720 - Azorubina - Azorubine
CI42090 - Błękit brylantowy FCF - Acid Blue 9, Food Blue 2, Brilliant Blue FCF, D&C Blue No.4


A czy wy mieliście do czynienia z marką BIOLOVE
Did you try BIOLOVE cosmetics? 

Który z produktów najbardziej przypadł wam do gustu? 
Which one you loved the most? 

Do zobaczenia! 
See you soon!