V. Okropieństwo.

Miałam wczoraj napisać, ale po prostu nie dałam rady! Jestem wykończona tym wszystkim. :/ Zwłaszcza, że Pani od polskiego zadaje tak dużo pracy domowej, to jeszcze na dodatek chodzę na dodatkowy angielski i nic nie ogarniam. W szkolę jak zwykle nudy. Ale najlepsze było to jak Siwa powiedziała do mnie : Jak ma na imię Kamil? Myślałam, że padnę. Okazało się również, że połowa dziewczyn ze szkoły odpowiada na to pytanie jednoznacznie : A który to? Gorzej było z konkretnymi przypadkami, które i tak nie wiedziały o co chodzi. Ano, czasem się tak zdarza. Muszę napisać streszczenie każdego rozdziału z książki i opisać zbiorowych bohaterów. A jeszcze do tego idę dzisiaj do kina o 19, na weekend. Pewnie wrócę do domu gdzieś na 23. Lekcji nie będę miała zrobionych! No generalnie to nie za ciekawie. Jeszcze na dodatek moje dwie koleżanki poprosiły pana o turniej z siatkówki. Miało być tak, że to one oczywiście będą w nim uczestniczyć. Ale za przeproszeniem dwie panny, wpieprzyły się miedzy nie. Bo nie chcą mieć lekcji. No szkoda słów. Trochę dziewczyny się wkurzyły. Mi to w sumie nie zależy, ja za bardzo to nie umiem grać. :) Jestem strasznie zmęczona nie mam na nic ochoty, jest po prostu okropnie! Chcę już W I O S N Ę ! Nie mogę się doczekać tego wyjazdu i urodzin. :) I oczywiście wakacji, ale to już pisałam w poprzednich notkach. 
Buziaki! :*:*:*:* 

No comments:

Post a Comment

Dziękuję Ci, że skomentowałeś i zaobserwowałeś mojego bloga. Dzięki Tobie mam motywację do dalszego pisania postów. Komentując wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych.