February Haul

Witajcie Kochani!



Ten post właściwie miałam zrobić jakoś w środku tygodnia, ale niestety zabrakło czasu. W sumie dawno nie robiłam Haula, ostatni był w 2013 roku. No to rzeczywiście trochę czasu minęło. Ogólnie zastanawiam się czy takie posty was interesują, ale w sumie z chęcią chciałabym się dowiedzieć również od was co tam nowego zakupiliście, co będziecie testować. Dlatego postaram się co miesiąc taki post zrobić oczywiście jeżeli uda mi się coś nowego zakupić. Pomyślałam, że będę wstawiała również posty z tym co udało mi się 'złowić' ze znanego nam bardzo Aliexpress, jak i innych tego typu stron.

Na ten moment jestem w trakcie poszukiwania sukienki na wesele, które mam w maju. Polecacie ogólnie jakieś strony gdzie mogłabym zakupić taką albo może ma ktoś post z jakimiś inspiracjami na ten 2018 rok? Z chęcią poczytam. :)

Nie przedłużając już przejdźmy do pierwszych produktów. A wszystko zaczęło się od żelu i płynu micelarnego. Z racji tego, że zobaczyłam bardzo dużą poprawę mojej skóry postanowiłam zaryzykować i przekazać trochę więcej funduszy na zakup produktów z tej samej serii. Jak na razie jestem w trakcie testowania i sprawdzania każdego z nich + dodatkowo używam jeszcze zielonej glinki. Ale może o dokładnej pielęgnacji mojej skóry napiszę w osobnym poście jak uda mi się powiedzieć coś więcej na ten temat więc zapewne potrwa to z miesiąc bądź dwa.

Pharmaceris 




Jak widać zaopatrzyłam się w dość sporą ilość artykułów do mojej twarzy. Zakupiłam je na stronie https://elixirzdrowia.pl/ Dzisiaj nawet ponownie kupiłam żel, bo tamten niestety już się skończył. Na ten moment mogę powiedzieć, że jak na razie jestem bardzo zadowolona z używania tych dwóch produktów i dlatego zakupiłam resztę. Ogólnie pozostał problem z błyszczeniem się skóry na czole, ale zauważyłam, że na nosie i podbródku diametralnie się to zmieniły po codziennym używaniu żelu i płynu micelarnego. Dlatego oczekuję, że może uda się coś więcej zdziałać w tej sprawie. Na razie trochę trudno jest mi odnieść się czy już coś zauważyłam jeżeli chodzi o zmiany w wyglądzie mojej skóry, ale obiecuję, że dokładniejszą opinią podzielę się z wami w ciągu miesiąca, no albo może trochę dłużej. 

Allerco



Od kilku tygodni używam tych oto dwóch produktów firmy allerco dzięki współpracy z Efekt PR. Otrzymałam do testów Balsam do ciała i szampon. Akurat tak się złożyło, że ostatnio moja skóra była bardzo sucha, słabo nawilżona więc postanowiłam sprawdzić te dwa produkty. Ale tutaj w tej sytuacji również opiszę to w takim dłuższym zbiorowym poście. Na ten moment jestem w trakcie kolekcjonowania moich przemyśleń z większości dni w których używam je. Nie wiem czy wy też tak robicie, ale ja przy pisaniu recenzji zawsze wcześniej z każdego dnia opisuję co i jak na mnie działa, jakie są moje odczucia itd. I później przeglądając to co zapisałam jest mi nawet łatwiej pozbierać myśli. Szepnę tylko: że są fenomenalne


Kolejno tutaj taki trochę miszmasz. Byłam bardzo zaciekawiona jak wyglądają pudełka z tajemniczą zawartością w środku - co prawda dla mnie nie była ona zbyt tajemnicza, bo zamówiłam w przecenie ShinyBox z grudnia. Osoby które subskrybują z tego co wiem przed dłuższy okres czasu albo są chyba tzw. VIP-ami to dostają również dodatkowo jakieś inne kosmetyki. Ogólnie zastanawiam się nad taką subskrypcją, ale jeszcze nie wiem na którą z firm się zdecydować. To może przejdźmy teraz do rzeczy. 

Efektima Peeling + maska do dłoni - jak na ten moment jeszcze jej nie przetestowałam, ale właściwie pomyślałam, że zrobię to może za chwilę to wstawię edycję w poście. Jestem bardzo ciekawa czy wyczuję jakąkolwiek różnice, bo szczerze mówiąc, moje dłonie są dość miękkie i gładkie, ale może poczuję coś czego jeszcze nigdy nie czułam. 

Termissa  woda termalna z Podhala - ten produkt ogólnie jest moim must have od około miesiąca, aktualnie jestem w trakcie zużywania innej wody termalnej, ale odkąd poznałam jej właściwości to nie zamierzam zrezygnować z używania jej. Więc akurat jest bardzo zadowolona, że ten produkt trafił mi się w Shinybox. Więc kolejną notką jakiej możecie się spodziewać to ogólnie na temat wód termalnych. 

Zincas - czyli właściwie jest to cynk w tabletkach. Który również kupiłam na stronie elixir zdrowia. Czytałam dużo opinii na ten temat i postanowiłam sprawdzić czy i mi pomoże? Jak już pewnie zauważyliście zmagam się z trądzikiem, ale dodatkowo włosy wypadają mi garściami. Podobno cynk bardzo dobrze wpływa na włosy, skórę i paznokcie. Ale efekty pewnie zauważę po dłuższym stosowaniu. Chociaż może być trudno mi ocenić co tak na prawdę mi pomogło czy produkty które zakupiłam czy może cynk albo dzięki temu, że używałam wszystkiego na raz moja cera się poprawia. 

Glinka zielona od BioCosmetics - akurat ten produkt zakupiłam na stornie ekobieca, gdy postanowiłam kupić narzędzia do oczyszczania twarzy i niestety dodatkowo wydałam przy tym trochę więcej niż założyłam. Mówiąc krótko przeglądając wiele stron zdecydowałam się na wypróbowanie jej, a nóż może również mi pomoże. Jak na razie po pierwszym razie jestem bardzo zadowolona i nawet może lekko w szoku jak zadziałała. 


Kolejne dwa produkty jakie otrzymałam w Grudniowym ShinyBox to dwa żele pod prysznic. Albo inaczej... jeden to jest żel od firmy Barnängen, a drugi od firmy Farmona Let's celebrate COSMO dwufazowy olejek do kąpieli i pod prysznic. Niestety z tego co widzę produkt nie jest już dostępny na stronie producenta. Jeden z nich już nawet miałam przyjemność użyć, ale... tu ponownie więcej dowiecie się wkrótce. Mogę powiedzieć, że obłędnie pachnie


No i tutaj kolejno reszta zakupów ze strony ekobieca. Zaczniemy może od produktów które są w lewym dolnym rogu. Co prawda nie wyglądają one zachęcająco, ale chciałam spróbować sama oczyścić twarz w domu. Niestety nie jestem na tyle odważna, aby zrobić to tak jak robiła mi kosmetyczka, że po wyjściu z salonu miałam mnóstwo kresek na twarzy. Nie wiedziałam, że ten zabieg może aż tak wpłynąć na mój wygląd, gdybym wiedziała, pewnie poszłabym zamiast w środku tygodnia to gdzieś pod koniec. Dlatego też postanowiłam sobie urządzić swoje własne małe spa w domu, ale muszę szczerze powiedzieć, że nie dam rady tego zrobić jak ktoś kto jest w to wprawiony. Co prawda sam zabieg był bardzo bolesny, ale niestety ze względu na to, że nie potrafię sama sobie sprawić tak dużego bólu nie udało mi się jej oczyścić tak jak powinnam. Chociaż przyznam, że coś tam robią, ale jednak nie aż tyle jak po zabiegu u kosmetyczki, po którym wyszłam bardzo zadowolona i różnice można było zobaczyć od ręki. Wspaniale oczyszczona skóra twarzy, nie miałam prawie żadnych zaskórników. Gdybym mogła chodziłabym co miesiąc. 

Kolejnym produktem jest gąbeczka, jak pisało na stronie ekobieca jest ona do robienia tzw. ombre na paznokciach. W sumie po zakupie zastanawiałam się czy uda mi się coś takiego zrobić z lakierami hybrydowymi, ale wydaje mi się, że powinno się udać? Nie wiem efekty pewnie zobaczycie za niedługo. Jeszcze tylko muszę się zaopatrzyć w jakiś dobry top i hard base. Bo niestety te z neonail sprawiają, że po dłuższym użytkowaniu moje paznokcie wyginają się jak kartka papier

Przy okazji zakupów nie mogłam się oprzeć sprawdzić świeczki od Yankee Candle. Spotkałam się z mnóstwem bardzo dobrych opinii na temat tych świec, jednak przed zakupem pełnowymiarowej świecy, które jak wiadomo nie są w dość niskich cenach, postanowiłam sprawdzić czy na prawdę zapach jest aż tak bardzo wyczuwalny. Ale jednak cóż.. to prawda. Wymagając czegoś niestety trzeba zapłacić odpowiednią cenę i powiem wam, że od dziś jestem oficjalnie zakochana w nich. Niesamowite jest też to jak wiele zapachów posiadają w swoim asortymencie. Ja zdecydowałam się na Black Coconut ze względu na to, że uwielbiam kokos. Ale z chęcią wypróbowałabym też inne zapachy. 

No i mój nieodłączny element makijażu czyli pomada do brwi od firmy Freedom. Wcześniej używałam kolor Chocolate, ale pod światło słoneczne przybierał dość dziwną barwę, dlatego na ten moment zdecydowałam się na Dark Brown. Cena tego produktu jest bardzo niska, a jakość moim zdaniem bardzo dobra. Nie mam problemu z odpowiednim namalowaniem brwi, konsystencja nie jest też jakaś trudna do użycia. Jak za taką cenę efekt na prawdę świetny. 





A teraz coś nie z kosmetyków czyli dwie torebki. Przeglądam bardzo mnóstwo różnych rzeczy na Aliexpress, akurat pomyślałam, że przydałyby mi się jakieś małe torebki na lato w fajnych kolorach. No i tak oto trafiłam na te dwa cuda. Osobiście trochę później żałowałam, że wybrałam je w takich odcieniach mogłam rzeczywiście wybrać coś innego, bo jednak fiolet i róż są bardzo zbliżone, ale na stronie tutaj możecie jeszcze sprawdzić jakie mają inne kolory, bo są na prawdę bardzo ciekawe, a co najważniejsze jakość jest świetna. Zresztą sami możecie zobaczyć na zdjęciach. Jedyne co dodam to szkoda, że w tej pierwsze z kokardką nie ma kieszonek w środku, bo w drugiej są, ale mówiąc o fioletowej nie podoba mi się materiał w środku, strasznie szeleści czego nie mogę powiedzieć o różowej. Jednak całościową wyglądają przepięknie, a zapłaciłam za nie około 35 zł. Pomimo długiego czasu oczekiwania uważam, że na prawdę warto! 

A wy co ostatnio kupiliście? Czy zdarza wam się coś kupić na Aliexpress albo innych Chińskich stronach? 

Mam nadzieję, że taki typ postów również wam się podoba. A w kolejnym myślę, że możecie spodziewać się recenzji produktów Allerco, chyba, że coś mi jeszcze innego wpadnie do głowy. 

Życzę miłego wieczoru i do zobaczenia! :) 

No comments:

Post a Comment

Dziękuję Ci, że skomentowałeś i zaobserwowałeś mojego bloga. Dzięki Tobie mam motywację do dalszego pisania postów. Komentując wyrażasz zgodę na przetwarzanie Twoich danych osobowych.